Wafle przekładane kojarzą mi się z dzieciństwem, u mnie w domu mama dosyć często je robiła...... podglądałam zawsze jak je robi i gdy tylko na minutkę wychodziła z kuchni to wraz z bratem podjadaliśmy je, mama naturalnie udawała złość i oburzenie :) Słodkie i beztroskie czasy......
Składniki:
- 1 opakowanie wafli
- 1 szkl. kwaśnej śmietany
- 1 kostka masła
- 1/4 szkl. cukru
- 2 galaretki o dowolnym smaku ( u mnie truskawkowe )
Przygotowanie:
W rondelku rozpuścić masło razem z cukrem, doprowadzić do zagotowania. Wlać śmietanę i szybko, energicznie wymieszać. Do tego wrzucić galaretki, wymieszać, aż do rozpuszczenia.
Nie pamiętam już z którego bloga podchwyciłam pomysł z folią spożywczą, bardzo ciekawe rozwiązanie..... a więc ucinamy tyle foli spożywczej, aby można było później swobodnie owinąć posmarowane galaretką wafle. Kładziemy na folię pierwszy płat wafla, rozsmarować na nim masę, smarując do przedostatniej kratki, ponieważ przy nacisku, unikniemy, wypłynięcia zbyt dużo masy. Postępujemy z kolejnymi waflami tak samo, aż do ostatniego, którego naturalnie nie smarujemy. Zawinąć szczelnie folią spożywczą, odstawić wafle na około 2 godzin do stężenia, możemy je obciążyć, aby się nie wygięły. Gdy masa już zastygnie, odwijamy z folii, nadmiar galaretki, można zgarnąć np. nożem, bardzo ładnie odchodzi. Wafle pokroić, wg uznania, mogą być trójkąty, romby lub prostokąty. :)