Zainteresowała mnie ostatnio kuchnia indyjska, nie byłabym sobą, gdybym nie sprawdziła tego przepisu. Korzystałam z przepisu z tego bloga. Na początek zrobiłam z połowy składników, bo nie byłam pewna co z tego wyjdzie. Pierwsze sztuki troszkę mi napuchły i spokojnie bym mogła zrobić z tego kebaby, ale jestem ogólnie zachwycona tymi chlebkami i zapewne nie raz zagoszczą u mnie już z potrawami indyjskimi.
Składniki:
- 3 szkl. mąki
- 2 łyżeczki cukru
- 1 łyżeczka soli (następnym razem dodam troszkę więcej)
- 2 łyżki oleju
- 1 szkl. ciepłego mleka
- 150 ml gęstego jogurtu naturalnego
- ziarna sezamu lub czarnuszki, ewentualnie można użyć trochę potartego czosnku
Wykonanie:
Podgrzać mleko, dodać do ciepłego 1 łyżeczkę cukru, wymieszać. Dodać drożdże i zostawić na chwilę, aby drożdże zaczęły pracować.
Mąkę przesiać do miski, dodać resztę cukru, sól i olej. Dodać jogurt naturalny a także rozczyn drożdżowy, wymieszać. Wyrabiać ciasto tak długo, aby było sprężyste, wg przepisu około 10 minut, ja to robiłam troszkę dłużej. Ciasto przykryć ściereczką, odstawić w ciepłe miejsce do podwojenia objętości. Piekarnik rozgrzać do 250 stopni.
Ciasto po wyrośnięciu wyrabiać przez około 3 minuty, podzielić na części, uformować kulki wielkości pięści. Podsypać mąką, wałkować podłużne placki o grubości około 5 milimetrów.
Posypać wierzch sezamem, przejechać wałkiem, aby docisnąć sezam do ciasta.
Blaszkę posmarować olejem, wkładamy na blaszkę po 2 chlebki, ale tak, aby się ze sobą nie stykały. Piec około 7 minut ( ja troszkę dłużej około 10 min.). Chlebki powinny "napuchnąć" i miejscami zrumienić się na powierzchni.
Z połowy składników wyszło mi 6 chlebków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz